Strona 1 z 2
[pgt] Tylne lewe koło nie hamuje z nożnego.
: pt cze 13, 2008 5:02 pm
autor: Sil
Ostatnio na hamowni facet sprawdzał mi tylne hamulce i wyszło, że tylne lewe koło mi nie hamuje (to znaczy hamuje około 4 razy słabiej niż prawe). Rzeczywiście, przyjrzałem się tarczom i widać różne zużycie lewej i prawej strony.
Z ręcznego oba biorą normalnie, więc to nie klocki.
Pedał też mi się nie zapada, więc raczej nie powietrze.
Wnioskuję, że zapiekł mi sie tłoczek (czy też cylinderek, nie pamiętam jak się to nazywa (-; ).
Czy dobrze myślę, czy może jest jakaś inna, bardziej prawdopodobna przyczyna?
I tak będę w wakacje robił trochę z autem, więc wtedy wymienię razem z klockami i tarczami. Ale potrzbuję doraźnej pomocy, żeby przejść przegląd. Studiuję dość daleko od domu i mam bardzo ograniczone możliwości jeśli chodzi o to gdzie będę go rozbierał i dostępne narzędzia [czyt.: pod blokiem, i nawet młotek muszę pożyczyć] (-:
Więc: Macie jakiś patent, jak możliwie łatwym sposobem go ruszyć, najlpeiej nie otwierając układu?
Z góry dzięki za pomoc.
Re: [pgt] Tylne lewe koło nie hamuje z nożnego.
: pt cze 13, 2008 6:52 pm
autor: JARO_Cz-wa
Sil pisze:...Z ręcznego oba biorą normalnie, więc to nie klocki.
Pedał też mi się nie zapada, więc raczej nie powietrze.
Wnioskuję, że zapiekł mi sie tłoczek (czy też cylinderek, nie pamiętam jak się to nazywa (-; )...
Skoro ręczny Ci działa równo na oba koła to tłoczek raczej pracuje właściwie.
Sugeruje jednak sprawdzić czy aby jednak obwód tego koła nie jest zapowietrzony to po pierwsze.
Sprawdz czy niema wycieków w obwodzie do tylnego koła i czy zacisk nie leje.
Jeśli z tym jest ok to zastanowiłbym się nad korektorami siły hamowania które umieszczone są jakoś zdajsie na "budzie" koło wachaczy. Tam zdajsie sa jakieś sprężynki które np. lubie przerdzewieć
Do wstępnego obadania tego niepotrzeba jakichś wyrafinowanych narzędzi raczej

Re: [pgt] Tylne lewe koło nie hamuje z nożnego.
: pt cze 13, 2008 9:16 pm
autor: Sil
Dzięki za odpowiedź, ale mam po tym jeszcze więcej pytań. Może niektóre wręcz lamerskie, ale ja się dopiero zaczynam bawić z samochodami... (-;
JARO_Cz-wa pisze:
Skoro ręczny Ci działa równo na oba koła to tłoczek raczej pracuje właściwie.
Przyznaję, że nie wiem jak dokałdnie jest, ale wydawało mi się, że linka ręcznego hamulca działa niezależnie od tłoczka... Jak to tam dokładnie wygląda? Zaciskając ręczny też 'rozciągam' tłoczki?
JARO_Cz-wa pisze:
Sugeruje jednak sprawdzić czy aby jednak obwód tego koła nie jest zapowietrzony to po pierwsze.
Sprawdz czy niema wycieków w obwodzie do tylnego koła i czy zacisk nie leje.
Tak, oczywści sprawdzę. Pierwsze, co zrobię, to spróbuję odpowietrznik odkręcić.
Co do wycieków - nie widziałem nigdy, żeby gdzieś tam było mokro, ale obejrzę (heh, akurat dzisiaj padało, a zamierzałem się do tego jutro zabrać...).
JARO_Cz-wa pisze:
Jeśli z tym jest ok to zastanowiłbym się nad korektorami siły hamowania które umieszczone są jakoś zdajsie na "budzie" koło wachaczy. Tam zdajsie sa jakieś sprężynki które np. lubie przerdzewieć
I tu znowu wychodzi moja ignorancja:
Wydawało mi się, że koretor jest jeden na oba koła położony mniej~więcej po środku belki (tak chyba było w renówce ojca). Mylę się? Możliwe, żeby różnie korygował lewe i prawe koło?
JARO_Cz-wa pisze:
Do wstępnego obadania tego niepotrzeba jakichś wyrafinowanych narzędzi raczej

Mam taką olbrzymią nadzieję (-:
: pt cze 13, 2008 9:32 pm
autor: JARO_Cz-wa
W zacisku jest jeden tłoczek. Mechanizm ręcznego mechanicznie go wypycha, natomiast mechanizm hamulca głównego wypycha go płynem - hydraulicznie.
Korektory sa dwa oddzielnie na lewe i prawe koło.
: pt cze 13, 2008 10:55 pm
autor: Sil
JARO_Cz-wa pisze:W zacisku jest jeden tłoczek. Mechanizm ręcznego mechanicznie go wypycha, natomiast mechanizm hamulca głównego wypycha go płynem - hydraulicznie.
Korektory sa dwa oddzielnie na lewe i prawe koło.
Dzięki wielkie.
A co do samego korektora, to nie da się go jakoś sprawdzić nie rozbierając?
Ma może ktoś jakieś rysunki z manuala układu hamulcowego w Punto GT?
: sob cze 14, 2008 12:42 am
autor: JARO_Cz-wa
Sil pisze:JARO_Cz-wa pisze:...A co do samego korektora, to nie da się go jakoś sprawdzić nie rozbierając?
Co do korektora to raczej jedynie po wyeliminowaniu defektów innych podzespołów układu hamulcowego można go poprostu wymienić lub spróbować regulować, ale do tego niby potrzebne jest już bardziej zaawansowane zaplecze (specjalistyczny warsztat) - hamulce na kołach jednej osi muszą równo hamować, gdyż istnieje groźba "zarzucenie" tyłu auta przy nagłym intensywnym hamowaniu

Mój kolega tak wylądował w rowie, bo zaczeli coś cudować przy korektorze w bravo
Z tego co ja wyczytałem to korektory siły hamowania w razie awarii się tylko i wyłącznie wymienia - nie rozbiera, wkońcu to wpływa na bezpieczeństwo
Ale narazie sprawdz to co pisałem w pierwszym moim poście

: sob cze 14, 2008 9:49 am
autor: kania_
Moze przewod gumowy (gietki przy zacisku) sie rozwarstwic w srodku i stawiac opór hydraulice.[/url]
: sob cze 14, 2008 5:38 pm
autor: Sil
kania_ pisze:Moze przewod gumowy (gietki przy zacisku) sie rozwarstwic w srodku i stawiac opór hydraulice.
Ciekawe.. nawet nie pomyślałem o tym. Ale tego też się nie da sprawdzić 'z zewnątrz', więc kolejna rzecz do wymiany jakby co... (choć po przewodzie, po zdjęciu, powinno być widać, prawda?)
Dzisiaj sprawdziłem: nic nie cieknie, powietrza nie ma, klocki są.
Poza tym cały zacisk wygląda ładnie...
Jesteście pewni , że zaciągając ręczny wypycham tłoczek tak samo jak podczas pracy hydraulicznej?
: ndz cze 15, 2008 2:51 am
autor: JARO_Cz-wa
Wiec to co teraz bym sprawdzał tą drożność przewodów właśnie i ewentualnie drożność samego zacisku, aczkolwiek skoro dałeś rade odpowietrzać bez problemu zacisk to daje do myślenia.
Sprawdziłeś czy oba korektory siły hamowania są podpiete tymi sprężynkami

: ndz cze 15, 2008 10:18 pm
autor: Sil
Rozebrałem dzisiaj zacisk... wyciągnąłem tłoczek (naciskając pedał - z dużym oporem, ale wyszedł)... I nie jestem w stanie włożyć go spowrotem - żadnymi siłami.
Nie mogłem złożyć samochodu, więc zacząłem kombinować...
W zacisku jest coś co wygląda jak 'śruba archimedesa' (taka jak w porzadnych elektronicznych frezach). Na nią wkręca się tłoczek.
Jak mniemam:
Ręczny - cała śróba jest przesuwana przez krzywkę i w ten spośób dociska klocki.
Hydrauliczny - tłoczek jeździ po tej śrubie i dociska klocki.
Na końcu tłoczka jest kształt "koniczynki" dociskający klocki - i on się obracać nie może...
Śruba wewnątrz zacisku też wygląda na sztywną (nie mam pojęcia jak mogłaby sie obracać). A jednak tłoczek musi jeździć po tej śrubie w górę i w dół...
Wewnątrz tłoczka jest 'jakaś mechanika' (trzymana zimeringiem, albo raczej sprężynką oporową), która moim zdaniem powinna się obracać. Jest tam pewnie jakieś łożysko, ale nie dałem rady tego mechanizmu obrócić.
Czy dobrze kombinuje, że wewnątrz tłoczka jest jakieś łożysko, które ma się obracać umożliwiając tłoczkowi jeżdzenie po śrubie? Jeśli tak, to u mnie się ona nie obraca (albo obraca się z duzym oporem, a myślę, że powinien jeździć dość płynnie). Jesli dobrze kombinuje, to to byłby prawdopodobny powód niedziałania.
Mam teraz sesję, ale postaram się na dniach rozebrać tłoczek, ale chciałbym wiedzieć, cego się spodziewać.
Czy ten mechanizm działa mniej~więcej tak jak opisałem?
Macie może jakieś schematy z rozrysowanym mechanizmem tego tłoczka, lub wiecie jakie łożysko tam siedzi i jak to wygląda?
: ndz cze 15, 2008 10:24 pm
autor: McBanan
Nie wiem jak w PGT ale u mnie w UT z tylu tloczka tez nie da sie wcisnac, trzeba go wkrecicdosiskajac na tei powierzchni, ktora przylega do klocka hamulcowego. Jkkby dalosie przelozyc caly zacisk z prawej na lewo i odwrotnie to by bylo lux, wiedzialbys czy szukac przyczyny w samym zacisku czy w regulatorach badz przewodach hamulcowych.
: ndz cze 15, 2008 11:03 pm
autor: JARO_Cz-wa
Sil pisze:Rozebrałem dzisiaj zacisk... wyciągnąłem tłoczek (naciskając pedał - z dużym oporem, ale wyszedł)... I nie jestem w stanie włożyć go spowrotem - żadnymi siłami...
Tzn wyciągnąłeś go poprzez wypchnięcie za pomocą pedału hamulca? nie poprzez wykręcanie?
Co do budowy to dokładnie Ci nie powiem co i jak jest wewnątrz bo swojego zacisku nierozbierałem ze względu iż niemiałem takich długich szczypiec do segerów i oddałem do warsztatu (który za wymiane uszczelniaczy policzył 60zł

, ja im dałem swoje uszczelniacze), ale to co zapamiętałem z budowy zacisku to to żę:
-nagwintowany trzpień który wysuwa się pod wpływem zaciągania ręcznego nie obraca się luźno,
-seger który widać w głębi zacisku po wyciągnięciu tłoczka nie obraca się,
-tłoczek ma w sobie zamontowaną tullejke z gwinten którą nakręcana jest na tłoczek, tullejka ta obraca się w tłoczku pod pewnym oporem; opór ten musi występować aby dało się wkręcić tłoczek przy składaniu oraz aby po zadziałaniu mechanizmu samoregulacji zacisku tłoczek pozostał w opowiedniej pozycji z przysuniętymi klockami w miare blisko tarczy,
-przy wkręcaniu tłoczka można się wspomagać jednoczesnym wciskaniem go w zacisk, bo czasem można się nieźle bezskutecznie nakręcić tym tłoczkiem przy wkręcaniu go

: pn cze 16, 2008 9:39 am
autor: Sil
JARO_Cz-wa pisze:Tzn wyciągnąłeś go poprzez wypchnięcie za pomocą pedału hamulca? nie poprzez wykręcanie?
Tak.
JARO_Cz-wa pisze:
-nagwintowany trzpień który wysuwa się pod wpływem zaciągania ręcznego nie obraca się luźno,
-seger który widać w głębi zacisku po wyciągnięciu tłoczka nie obraca się,
-tłoczek ma w sobie zamontowaną tullejke z gwinten którą nakręcana jest na tłoczek, tullejka ta obraca się w tłoczku pod pewnym oporem; opór ten musi występować aby dało się wkręcić tłoczek przy składaniu oraz aby po zadziałaniu mechanizmu samoregulacji zacisku tłoczek pozostał w opowiedniej pozycji z przysuniętymi klockami w miare blisko tarczy,
-przy wkręcaniu tłoczka można się wspomagać jednoczesnym wciskaniem go w zacisk, bo czasem można się nieźle bezskutecznie nakręcić tym tłoczkiem przy wkręcaniu go

Wiecie może jak duży powinien byc opór stawiany przez ten mechanizm w tłoczku?
Kiedy go tylko trochę wypchnąłem (do ok. 4mm między dwoma 8mm klockami) to i tak nie byłem w stanie go przesunąć z powrotem nawet odrobinę (mimo uzycia dość znacznej siły), a sądzę, że ten mechanizm powinien wtedy ustąpić.
Bo jeśli mi się rzeczywiście zaciął (jak mi się wydaje) to mógłby to być powód tego, że to koło nie hamowało.
Chyba tak, czy inaczej go rozbiorę i zobaczę jak wygląda ten mechanizm w środku (i tak mam już tłoczek na wierzchu, a płyn popłynął...). Ale fajnie by było gdyby miał ktoś jakąś wiedzę / rysunki tego jak to wygląda w środku i jak powinno się zachowywać.
: wt cze 17, 2008 11:05 am
autor: 2rotor
Miałem taki sam problem z PGT. Na diagnostyce wyszło że jedno z tylnych kół hamuje 5 razy słabiej niż drugie. Zacisk był ok, wymiana korektora siły hamowania na nowy załatwiła sprawę - odrazu inna jazda. Przestrzegam przed kombinowaniem ze starym bo nawet jak z zewnątrz wygląda ok to i tak może być zepsuty, ponadto korektory do GTka są inne niż do wersji 1,1 1,2 itd.
: wt cze 17, 2008 11:25 am
autor: Sil
2rotor pisze:Miałem taki sam problem z PGT. Na diagnostyce wyszło że jedno z tylnych kół hamuje 5 razy słabiej niż drugie. Zacisk był ok, wymiana korektora siły hamowania na nowy załatwiła sprawę - odrazu inna jazda. Przestrzegam przed kombinowaniem ze starym bo nawet jak z zewnątrz wygląda ok to i tak może być zepsuty, ponadto korektory do GTka są inne niż do wersji 1,1 1,2 itd.
A ile cię kosztował korektor?